RSS
 

Archiwum z dnia 3 maja 2013

Samotny kieszonkowy rozpruwacz….

03 maj

logo_mr-jack-pocket… czyli Mr. Jack Pocket solo

Mr. Jack jak wszyscy wiemy to gra dla dwojga. Ale widać komuś się tak bardzo spodobało, że postanowił wymyśleć wariant solo. A mnie się tak bardzo spodobało, że postanowilam te zasady odszukać na sieci :)

W tym wariancie gramy jako śledczy, a zasady różnią się w dwóch punktach:

1. Na początku nie wybiera się Mr. Jacka ale wyłania się on w trakcie gry podczas uniewinniania kolejnych podejrzanych

2. Nasz przeciwnik (Mr. Jack) jest zastąpiony przez sztuczną inteligencję (A.I.), która determinuje wybór działań i określa w jaki sposób Mr. Jack używa akcji

Tak samo jak w wersji podstawowej – podczas nieparzystych rund następuje rzut żetonami i śledczy wybiera akcję jako pierwszy. Kolejne dwie akcje wybierane są przez Mr. Jacka (A.I.) a ostatni żeton przypada znowu śledczemu (graczowi). Podczas rund parzystych żetony odwracane są na drugą stronę – teraz Mr. Jack (A.I.) wybiera jeden żeton, następnie śledczy (gracz) kolejne dwa i ostani żeton wędruje do Mr. Jacka.

Mr. Jack (A.I.) wybiera żetony akcji w nastepującej kolejności (pod względem dostępności):
1. Lupa
2. Zamiana płytek – płytki zamieniane są w taki sposób aby w rezultacie tego działania śledczy widzieli jak najmniej podejrzanych
3. Joker – Mr. Jack wybiera tą postać, która widzi najwięcej podejrzanych i przestawia ja tak, aby widziała jak najmniej podejrzanych (w szczególności nikogo)
4. Rotacja – wybrany i obrócony kafel – tak jak w poprzednich przypadkach – musi zmniejszyć widoczność podejrzanych
5. Holmes/Watson/Toby – Mr. Jack tak przesuwa postać, aby nie widziała podejrzanego i wybiera przy tym taką postać, która widziała ich najwięcej.
Zawsze (o ile to możliwe) wybiera dwie różne akcje.

Kiedy wszystkie akcje zostaną wykonane – następuje wezwanie świadka. Mr. Jack zawsze będzie w tej liczniejszej grupie – jeśli więc jest więcej niewidocznych podejrzanych uniewinnia się tych widocznych – Mr. Jack będąc niewidoczny otrzymuje żeton klepsydry. Jeśli zaś więcej jest widocznych postaci – uniewinnia się niewidocznych. Jeśli jest ich taka sama ilość – patrzymy na żetony upływu czasu – jeśli widnieje na nim lupa (rundę rozpoczynał śledczy) uznaje się, że Mr. Jack jest widoczny – jeśli nóż (rundę rozpoczynał Mr. Jack) uznaje się, że Mr Jack jest niewidoczny – ze wszystkimi konsekwencjami widoczności/niewidoczności jak w każdym innym przypadku.

Grę wygrywa śledczy (czyli my) jeśli na planszy pozostał tylko jeden podejrzany. Grę wygrywa Mr. Jack (A.I.) jeśli zgromadzi co najmniej 6 klepsydr lub jeśli do końca 8 rundy na planszy pozostaje co najmniej dwóch podejrzanych

Na podstawie: http://www.trictrac.net/index.php3?id=jeux&rub=detail&inf=variantes&ref=2291
oraz http://boardgamegeek.com/thread/730870/solo-rules
  

Jest to bardzo fajny wariant gry – moim zdaniem nie ustepuje w niczym typowym solówkom np. Onirimowi. Rozegrałam na razie trzy partyjki (to niewiele – dlaczego więc myślę, że nie ustępuje? bo taki Onirim na ten przykład znudził mnie już przy pierwszej…). Za pierwszym razem wygrałam. Za drugim podniosłam poprzeczkę (pozwoliłam Mr. Jackowi wybierać dwie takie same akcje – obrót kaflem – które są dużo cenniejsze niż przesunięcie postaci) – i przegrałam. Za trzecim razem – z tą samą podniesioną poprzeczką – udało mi się doprowadzić to sytuacji niemal patowej – która jednak może się zdażyć – Mr. Jack zdobył 6-tą klepsydrę dokładnie w  tym momencie, gdy został sam na planszy – ale i tak rozgrywając partię do końca w/g podstawowych zasad udało mi się doprowadzić do tego, że Mr. Jack pod koniec 8-mej rundy stał się widoczny, co przesądziło o jego przegranej (a mojej wygranej). Wnoszę zatem, że da się zarówno przegrać, jak i wygrać :)

Mr. Jack w wersji solo nie staje się pasjansem, bo wciąż mamy przeciwnika, za którego musimy myśleć, ale nie jest to też pełnoprawna gra – bo wcielając sie w przeciwnika postępujemy w/g określonego schematu. Nie jest to również łamigłówka do rozwiązania, ponieważ zmienia się ona w czasie i posiada niemały element losowości. Mnie osobiście bardzo się podoba ta mieszanka.

Istnieje kilka wrażliwych punktów w zasadach, ale myślę, że bez problemu każdy może je sobie ustalić w/g własnego widzimisię i równie dobrze się bawić. Otóż – nie jestem pewna, czy rzeczywiście Mr. Jack musi wybierać dwie różne akcje – taki wymóg ułatwia grę śledczemu – jeśli więc lubisz wyzwania proponuję zrezygnować z tego punktu. Inny problem, który możemy napotkać to sytuacja, gdy na planszy pozostał jeden podejrzany (i jest on niewidoczny), ale Mr. Jack zdobył w tym samym czasie 6 klepsydr – w tej sytuacji gramy dalej i jeśli Mr.Jackowi uda się pozostać w ukryciu do końca gry – wygrywa ją! A jeśli śledczy wylosuje kartę alibi i będzie to karta tej właśnie postaci, która jest na planszy?! I znowu samemu trzeba wymyślić ciąg dalszy bajki ;) …. może więc remis? a może przegrana śledczego (Mr. Jackowi udało się go wyprowadzić w pole mimo wszystko)? a może w tej sytuacji ciągnięcie karty alibi dla śledczego będzie czynnością zakazaną? Wszystko to zależy od Twojej inwencji twórczej…

Miłej zabawy!

 
Możliwość komentowania Samotny kieszonkowy rozpruwacz…. została wyłączona

Kategoria: Mr. Jack, Planszówki