RSS
 

O mnie

jenny_z_pingwinem-koloZ dziada pradziada jesteśmy rodziną karciarzy. Ale nie tych od MtG czy Warhammera. My gramy w remika, tysiąca i brydża. Nie. Z brydżem przesadziłam, w brydża nauczyłam się grać na studiach, rodzina nie miała z tym nic wspólnego…. ale za to grała ze mną w humanitarny i makao. I wiele innych gier zwykłą talią 52 kart. BTW – czy ktoś wie jak się gra w preferansa? (to nie jest pytanie retoryczne, szukam na serio a e-mail jest poniżej)

penquin_sit_eye1

W temacie zaś planszówek – jeśli nie liczyć kilku lat fascynacji w okresie szkolnym – wszystko praktycznie zaczęło się na przełomie wieków od … chińczyka. Ponieważ już nigdy więcej, przy żadnym chińczyku nie udało mi się powtórzyć tej cudownej imprezowej atmosfery tamtej nocy zaczęłam szukać innych gier, które spełniłyby moje oczekiwania. Dziś gram niemal we wszystko, poczynając od Pędzących Żółwi a kończąc na Posiadłości Szaleństwa.

Mam też taką przypadłość, że lubię poznawać nowe gry, z reguły nie mam problemu z przegryzieniem się przez zasady a bywa i tak, że potrafią mi wcisnąć w ręce instrukcję, którą widzę pierwszy raz na oczy z tekstem „to teraz nas naucz jak w to grać” ;-)

Jeśli chcesz do mnie napisać to pisz na adres: jenny@pingwin.waw.pl

A tak przy okazji …. mam na imię Joanna, a Pingwin wziął się stąd, że od około 30 lat jestem użytkownikiem i miłośnikiem Linuxa. Choć równie silną sympatią darzę Pingwiny z Madagaskaru oraz … zakonnice (pozdrowienia dla tej, z którą przegrałam całą noc w chińczyka!)