Usiądź z przyjaciółmi przy stole i wspólnie zacznijcie budować z niewielkich żetonów łąki, twierdze, całe miasta i drogi, rywalizując między sobą o przejęcie kontroli nad co bardziej atrakcyjnymi lokacjami.
Sprytne zagranie może pozbawić rywala możliwości ukończenia ogromnego miasta lub pozwoli Ci przejać kontrolę nad wielką łąką.
Carcassonne to jedna z prawdziwych gier familijnych – prawdziwych, czyli takich, przy których nie nudzą się dzieci, rodzice i dziadkowie, taka, z którą każde pokolenie sobie poradzi i, co najważniejszej, która spodoba się praktycznie każdemu.
Jak grać?
Jest to gra dla 2-5 osób, niemniej liczba graczy ograniczona jest praktycznie ilością kolorowych pionków – jeśli macie w domu meeple w innych jeszcze kolorach nic nie stoi na przeszkodzie zagrać w większym składzie.
Każdy gracz w swojej turze losuje jeden kafel terenu i dokłada do już leżących na stole tak, aby pasował – jest to naprawdę intuicyjne – miasto musi się stykać z miastem, łąka z łąką, droga nie może się urywać nagle itp. Następnie może (ale nie musi) położyć swój pionek na właśnie dołożonym kaflu – na niezajętej drodze, grodzie, klasztorze lub łące – czyli objąć w/w obiekt w posiadanie. Zasadą jest, że nie wolno zajmować już zajętych obiektów, choć może się zdarzyć, że np. ukończone miasto będzie miało dwóch panów, ponieważ w trakcie gry może dojść do połączenia dwóch fragmentów należących do dwóch różnych graczy. W momencie ukończenia danej budowli podliczamy uzyskane z niej punkty i zaznaczamy je na torze punktacji – pionek zaś wraca do naszej puli wolnych pionków i może być ustawiany na kolejnych budowlach. Wyjątkiem jest łąka (czy też farma) gdzie raz położony pionek pozostaje do końca gry. Gra się kończy gdy skończą się kafle, a wygrywa gracz, który zdobędzie najwięcej punktów – o szczegółach punktacji możesz doczytać w instrukcji.
Chwila refleksji
Gra doczekała się wielu dodatków i już samo to świadczy o jej olbrzymiej popularności. Jest tak trywialnie prosta, że można w nią zagrać z dzieckiem (nawet 7-latkiem), z babcią oraz kumplem z pracy. Nadaje się do zabrania ze sobą w gości, bo pudełko nie jest duże, a zasady do wyjaśnienia w 5 minut.
Nie jest to bezmyślna układanka – wymaga kombinowania, dlatego, że różne obiekty dają różne profity – np. w moim osobistym odczuciu, najmniej punktów daje droga, za to farma z wieloma przylegającymi miastami – krocie. Jednak pionek położony na farmie jest stracony raz na zawsze, a wcale nie przesądza o tym, że farma ta pod koniec gry będzie nasza, gdy połączą się różne fragmenty – być może przeciwnik położył więcej pionków na swoich częściach farmy i teraz bije nas na głowę liczebnością. Trudna decyzja, bo pionków jest niewiele. Jest nad czym się głowić.
Gra jest mocno losowa (dobór kafli) co sprawia, że dziecko jest w stanie wygrać z dorosłym, jednak kombinowanie jest też bardzo ważne i zwykle jednak kto dobrze kombinuje ten wygrywa.
Jak pisałam gra ma wiele dodatków – po kilku partiach kusi, żeby zainwestować. I tu uwaga: jak już się kupi kilka z nich nie warto grać ze wszyskimi naraz – kafli robi sie wtedy zbyt dużo, gra się dłuży, mnogość zasad wcale nie czyni jej ciekawszą, raczej przytłacza. Zdecydowanie lepiej wbrać 1 czy 2 dodatki i za każdym razem zmieniać zestaw.
Mam mieszane uczucia co do punktacji. Zasady nie są do końca spójne – w różnych wersjach językowych oraz w różnych dodatkach znajdziemy różne zasady podstawowe. Np. w naszej podstawce (wersja niemiecka z polską instukcją) farma daje po 4 punkty za każde zakończone miasto przylegające do niej, zaś w jednym z dodatków stało 3 punkty (a dopiero farma ze świnką – 4 pkt). IMHO ta druga wersja chyba lepiej się bilansuje.
Denerwuje mnie również określanie granic farm – zwykle bywa tak, że cały obszar to tylko dwie, góra trzy farmy. Czasem trudno jest zapamiętać, którędy przebiega granica. Jak mamy do tego dużo miast (np. gracze z uporem maniaka budowali malutkie miasta) to liczenie punktów zaczyna być irytujące. Może to też kwestia taktyki – brać farmę i budować wiele malutkich miasteczek kontra kilka wypasionych miast?
Plusy:
+ łatwe i niezwykle zwięzłe zasady
+ solidne wykonanie
+ niewielkie pudełko
+ niesamowita grywalność
+ dość szybka
+ losowa a jednak wymagająca kombinowania
+ nadaje się zarówno na popołudnie z dziećmi, jak i na noc planszówek ze znajomymi.
Minusy:
– pewna niespójność w zasadach punktacji
– na dłuższą metę aż prosi się, żeby zaiwestować w dodatki
– irytujące określanie granic farm.
Uważam, że to naprawdę dobra gra. Była to jedna z naszych początkowych gier i od razu przypadła nam do gustu – to duża frajda obserwowanie wyłaniającego się krajobrazu. Ostatnio nieco zapomniana, ale wygląda na to, że zaczyna się jej renesans.
Gra została wyróżniona przez: